Co się dzieje w polskiej drużynie skoczków narciarskich? Póki co, nie zachwycają!
Puchar Świata w skokach narciarskich rozpędza się na dobre. Po dwóch weekendach mogliśmy oglądać wspaniałe skoki reprezentantów innych krajów i słabe naszych Białych Orłów. Coś zdecydowanie jest nie tak, jednak kadra zamiast szukać winnych, musi znaleźć wyjście z impasu w jakim się znalazła.
Apetyt na wygrywanie
Jeszcze kilka tygodni temu mówiono, że nasi skoczkowie są doskonale przygotowani do nadchodzącego sezonu. Pracowano zarówno nad techniką jak i nad przygotowaniem psychicznym zawodników. Z nieoficjalnych źródeł wynika, że nasi byli o wiele lepiej nastawieni na nowy sezon niż chociażby Szwajcarzy czy Niemcy. Jednak, gdy pojawiły się pierwsze rozgrywki w Pucharze Świata, wyników nie było.
Zawiedzeni kibice
Zarówno pierwszy jak i drugi konkurs pokazał dobitnie, ile pracy czeka polski sztab szkoleniowy. Prócz Kamila Stocha, nikt nie wybił się na tle rywali i nie miał nawet cienia szansy na zakwalifikowanie się do najwyższego podium. Irytacji nie kryją ani skoczkowie ani kibice, którzy liczyli na otwarcie sezonu w doskonałym stylu.
Informator ze sztabu szkoleniowego mówi, że sytuacja jest co najmniej bardzo napięta. Zarówno skoczkowie jak i trenerzy są sfrustrowani poszukiwaniem przyczyn tak słabych wyników sportowych. Nie wyjdzie nic dobrego, jeżeli padną wzajemne oskarżenia. Sportowcy muszą sobie wszystko poukładać w głowie. I wtedy forma sama przyjdzie.
Pozostaje nam mieć tylko nadzieję, że mimo fatalnych wyników w pierwszych dwóch rozgrywkach Pucharu Świata, nasi skoczkowie znajdą odpowiedź na swoje bolączki i zachwycą wspaniałą formą. Bo to, że oni umieją skakać, wiedzą wszyscy. Przekonajmy się przy okazji skoków narciarskich w Wiśle. Przypominamy, że od sezonu 2021-2022 skoki narciarskie będzie można oglądać w TVN.