Czy polscy skoczkowie narciarscy będą mieć nowego trenera? Wszystko na to wskazuje!
W kadrze polskich skoczków narciarskich zaczęło się psuć jeszcze przed Igrzyskami Olimpijskimi w Pekinie. Gwałtowny i zupełnie nieprzewidziany spadek formy w reprezentacji wzbudzał ogromne emocje. Koniec końców, Dawid Kubacki zdobył brązowy medal. Jednak reszta nie zachwycała. Czy to więc pora na nowego trenera?
Niepewna posada Doleżala
Polski Związek Narciarski z pewnością będzie chciał dokładnych informacji o tym, co się tak naprawdę dzieje w polskiej kadrze. A na takie pytania może odpowiedzieć tylko sam trener, Michal Doleżal. To tym bardziej istotne, że kryzys formy przetoczył się nie tylko przez pierwszą kadrę, ale i zawodników z tzw. drugiego szeregu. Problem jest więc tu o wiele bardziej złożony.
Na trenerze ciąży ogromna presja, której nie pomaga fakt, że skoki narciarskie to jeden z najpopularnieszych sportów zimowych z Polsce. Stacje telewizyjne zaciekle walczą o prawa do transmisji, a od czasów „Małyszomanii”, większość z nas zna nazwiska topowych zawodników. Skoki są dla nas wszystkich bardzo ważne. To co dzieje się obecnie w kadrze skoczków zadziwia i jednocześnie wprawia w zdumienie. Czyżby to wszystko było winą trenera?
Mika Kojonkoski na celowniku
Nieoficjalnie zaczęła się już giełda nazwisk potencjalnych zastępców Michala Doleżala. Media spekulują o różnych trenerach, ale najbardziej pożądanym wydaje się być Mika Kojonkowski. Wielu z nas pamięta fantastyczne skoki Finów a potem Austriaków pod jego wodzą. Czy zgodzi się trenować polską kadrę?
Kolejnym gorącym nazwiskiem jest Maciej Maciusiak, który obecnie jest współpracownikiem Michała Doleżala. O tym, co w końcu postanowi Polski Związek Narciarski, będziemy informować na bieżąco.
Więcej informacji sportowych znajdziesz również na: ludziesportu.pl